Z biologicznego punktu widzenia człowiek jest istotą wszystkożerną. Oznacza to, że w naszej codziennej diecie musi pojawić się pełen zestaw składników odżywczych. Część białek, cukrów i witamin znajdziemy tylko i wyłącznie w mięsie oraz warzywach. W mikro i makroelementy obfituje również mięso ryb. Na polskich stołach królują lokalne gatunki, takie jak dorsz czy karp. Jednak coraz częściej kupujemy ryby z odległych zakątków świata. Od kilku lat rośnie popularność pangi, tołpygi oraz łososia norweskiego.
Największą zaletą spożywania ryb są właściwości odżywcze ich mięsa. Kawałek makreli czy halibuta zwiera tylko i wyłącznie nienasycone kwasy tłuszczowe. Wspomagają one pracę ludzkiego organizmu bez ryzyka choroby wieńcowej lub otyłości. Czy istnieją argumenty, które mogą zniechęcić do spożywania ryb? Jedynym problemem są zanieczyszczenia wody, które mogą przeniknąć do tkanki mięśniowej. Wiele osób rezygnuje również z dań rybnych, ponieważ ceny w sklepach są zdecydowanie za wysokie. Nawet polski dorsz kosztuje więcej, niż kilogram mięsa czy drobiu.